poniedziałek, 21 września 2020

Poniedziałek w St Giles London Central International

Poniedziałek w St Giles - to znów było jak powrót do domu.

 

Uśmiechnięci, życzliwi, przesympatyczni nauczyciele i niezwykle pomocni pracownicy administracji. Tyle że... w opustoszałym niemal budynku. Studentów naprawdę niewielu, tablica z rozkładem - prawie pusta. W wyremontowanej kawiarence, do której dwa lata temu na przerwy schodziły się tłumy, teraz podczas obiadu naliczyłam 12 osób...

W mojej grupie dziesięć osób - stoliki daleko od siebie. Praca w grupach - wyłącznie w maskach. Nauczyciel rozdaje materiały liderom, tylko oni dotykają kartek. Po skończonej grze czy zabawie językowej wszystkie papiery nauczyciel wyrzuca do pojemnika na makulaturę i wszyscy w klasie dezynfekują ręce, mimo że niczego podczas gry nie dotykali... Nauka w czasach koronawirusa...

Ale mimo wszystko - bardzo się cieszę, że tu jestem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz